sobota, 27 lutego 2016

BANGKOK - Hello my friend!

Bangkok maił być jedynie naszym miejscem przesiadkowym w drodze na wyspę Koh Phangan  jednak tuż przed wylotem zmieniliśmy zdanie i postanowiliśmy zostać tam aż pięć dni. Gdy wysiedliśmy z samolotu miałam wrażenie, że ktoś zarzucił mi na twarz mokry, gorący ręcznik (dokładnie tak sobie wtedy pomyślałam) zajęło mi chwilę, aby się przestawić i zacząć oddychać normalnie.  Do Bangkoku wybraliśmy się na przełomie kwietnia i maja i było wtedy bardzo gorąco i duszno, podczas gdy u nas w kraju dopiero powoli zaczynało robić się ciepło :).

Bangkok supposed to be short stop on our way to Koh Phangan Island. However couple of days before departure, we decided to change plans and stay there a bit longer, 5 days. After stepping off the plane, we were in shock and felt like someone threw a wet, hotel towel on us. It took us some time to adjust to the weather. We went there during humid season between April and May. It was really hot whereas in Poland temperatures only started going up.


Zatrzymaliśmy się w hotelu Rambuttri Village Inn & Plaza w dzielnicy Rattanakosin, ogromnym plusem tego miejsca jest lokalizacja (nasz pokój nie miał widoku, był bardzo mały ale czysty)!!! Dosłownie wszędzie mogliśmy dojść na pieszo np. do Świątyń Wat Phra Kaew i Wat Pho. Do słynnej ulicy Khaosan szliśmy ok 6 minut. Dla nas zbawieniem w tym okropnie gorącym okresie okazał się basen na dachu….po paru godzinach zwiedzania nic nie dawało nam takiego ukojenia jak wskoczenie do chłodnej wody na kilka minut :) . Nie wspomnę już, że z basenu obserwowaliśmy piękne zachody słońca!!!

We stayed AT the Rambuttri Village Inn & Plaza In Rattanakosin neighborhood. Great advantage of the hotel is location (our room did not have a view, but it was very clean)! We could literally walk everywhere, eg Wat Phra Kaew and Wat Pho. To famous Khaosan we had 6 min walk. However the best thing in the hotel was swimming pool on top of the building. It was just perfect, each day after sightseeing we were using the pool to cool off. Cherry on a cake was a perfect view of sunsets from the top hotel floor. 




Khaosan Road


Ci, którzy w Bangkoku już byli, wiedzą, że tamtejsze jedzenie uliczne nie ma sobie równych! Osobiście jedliśmy wszystko i wszędzie (i nie twierdzę, ze było to mądre). Najbardziej smakowała nam zupa gdzieś na ulicy, pani wyjęła brudną metalową miseczkę, którą przepłukała w stojącym obok wiadrze z wodą, następnie wytarła brudną ścierką i nalała z dużego gara zupę….smak?? Niezapomniany! Najlepsza tajska w życiu! :) . Staramy się zawsze jadać tam gdzie jedzą miejscowi….a i uważajcie na smażone robaki/pająki czy inne insekty, jeśli chcecie spróbować to tylko takie, które są przy was smażone, te inne często są baaaardzo nieświeże (podobno leżą nawet miesiącami, czekając na to, że jakiś turysta wreszcie się skusi). Ogólnie polecamy zgubić się w Bangkoku….niesamowite wrażenia :) . Zdarzyło nam się kilka razy iść, gdzie nogi nas poniosą, by zobaczyć trochę inne części miasta. Śmieszne jest to, że nawet mieszkańcy nie byli w stanie wskazać nam na mapie gdzie jesteśmy :) …śmialiśmy się razem (no, my może trochę mniej). Będąc w Bangkoku warto zaczekać do weekendu i odwiedzić słynny Chatuchak Weekend Market. Na bazarze znajdziemy wszystko: od obrazów poprzez ubrania dla psów do mebli czy butów :) . Nas osobiście zachwyciły tamtejsze "małe gastronomie" zjeść można tam wszystko, co typowe dla tajlandzkiej kuchni... polecamy krewetki :) . Należy pamiętać, że bazar otwarty jest tylko w soboty i niedziele, chcąc na spokojnie "pobuszować" dobrze wybrać się tam z samego rana, potem i temperatura i tłum robią się nieznośne :) .

Those of you who were In Bangkok already, know that local food is unbeatable! We ate everything and everywhere (I am not saying it was smart). We liked soups from local vendors, lady owning the stand, took out a bowl, then she rinsed it in a water and wiped it with dirty clothes. Afterwards she poured soup into it… taste? Unbeatable! The best Thai soup ever! We always try to eat in places locals eat. Watch out for roasted or fried bugs or spiders, if you really want to try these, make sure vendor makes them ready in front of your eyes. Otherwise you might get old ones (we heard vendors keep them for months before someone buys them). We strongly recommend to get lost in Bangkok ….amazing experiences :) . Couple of times we got lost ourselves and it was the best thing that could happen to us :) . Funny thing is that even locals could not point us the right direction. We laughed together with them in such situations. If you have a chance, stay in Bangkok for a weekend and see Chatuchak market. You will find everything there, from paintings to pets clothing. We were fascinated by “small gastronomy”, you could eat there everything typical for Thai cuisine. Shrimps were a winner for us. Bazaar is open only during weekends. Try getting there early morning otherwise place will be literally packed with people. 


Chatuchak Weekend Market

Chatuchak Weekend Market














Punktem obowiązkowym jest zwiedzanie świątyń i Wielkiego Pałacu: Wat Pho (Wat Phrachetuphon Vimon Mangkararam Ratchaworamahawihan) - świątynia ta znajduje się tuż obok Wielkiego Pałacu. W świątyni, główną atrakcją dla odwiedzających jest ogromny złoty posąg Odpoczywającego Buddy z charakterystycznymi dużymi stopami (długi na 46 metrów i wysoki na 15). W świątyni spotkać można mnichów, gdyż jest to znane miejsce do refleksji i medytacji, znajduje się tam też znane na całym świecie centrum masażu tajskiego. Wielki Pałac (Phra Borom Maha Ratcha Wang) oraz Wat Phra Kaew (Świątynia Szmaragdowego Buddy) – Wielki Pałac to takie zdecydowanie „must see” w Bangkoku. Jest to duży kompleks budynków na bardzo rozległym terenie. Pałac zobaczymy z daleka, bo otoczony jest śnieżno-białym murem i …..tłumem ludzi! Jeśli planujecie zwiedzanie koniecznie zróbcie to z samego rana (potem przyjeżdżają autokary i dowożą tłumy turystów). Pierwszy raz w życiu wiedziałam tłum ludzi wlewający się przez bramy jak rzeka! Dosłownie! :) . Zwiedzając te wszystkie świątynie pamiętajcie by zabrać ze sobą jakąś długą spódnicę czy spodnie (nie wszędzie można wejść w krótkich spodenkach)

Must see In Bangkok are coupe of places: Wat Pho and all other temples. Close to the place you will find Wat Pho, temple with giant, gold Buddha. He is in sleeping, or actually maybe resting position. It is very long, around 46 metres and 15 m high. You can meet monks in the temple while meditating. Of course, you can also get there thai massage, as any other place in Thailand :) . Big Palace and Wat Phra Kaew – Palace is a must see In Bangkok. It is a huge complex of buildings. You will notice it even from long distance, it is surrounded by white walls and lots of crowds. As anywhere else, try getting to the palace early morning (otherwise you will face huge crowds of people). For the first time in my life, I saw such big number of people, literally pouring out of the exit, just like Amazon River :) . Make sure you take with you long sleeve clothes, otherwise you will not be allowed to sightsee the palace. 


Grand Palace


Avoiding the Sun :)











Free drinking water in The Grand Palace :)






Wat Pho



Wat Pho








Line to Grand Palace

Jeśli jak my jesteście fanami ładnych widoków to polecamy wybrać się na Golden Mount, ależ tam było wtedy gorąco …ledwo weszliśmy na górę (ponad 300 schodów, prawie 80 metrów wysokości)! Golden Mount (Wat Saket), czyli Świątynia Złotej Góry niegdyś była największym wzniesieniem w całym mieście, dziś ustępuje miejsca nowoczesnym budynkom, oczywiście jedynie pod względem wysokości, bo zachwyca jak żaden inny! O Bangkoku możemy powiedzieć wiele,: że jest głośny, że brudny, że nie pachnie najlepiej, (jeśli wiecie, co mamy na myśli), ale z całą pewnością nie można powiedzieć, że jest nudny. Ciężko jest znaleźć drugie tak energiczne i „pyszne” miejsce! W Bangkoku, każdy turysta to przyjaciel (bo zawsze można mu coś sprzedać) więc nie dziwcie się gdy co chwila będziecie słyszeć Hello my friend (…do you wanna suit???) :) .

Ps. Nie zapomnijcie o tajskim masażu….


If you are fans of nice views (as we are), Take a trip to Golden Mount. When we went there it was super hot, we made it to the top with problems (almost 300 steps, 80 meters high). Temple used to be one of the biggest hills in the city. These days it is not that impressive, there are taller buildings in the area. But still, for tourists it is still amazing. We can say lots of Bangkok: it is noisy, dirty, does not smell too well, however for sure it is not boring! It is difficult to find second such energetic place! In Bangkok every tourist is a friend (potential customer). Do not be surprised if you hear “Hello My friend, do you want a suit? :)

Ps. Make sure that you don’t miss Thai massage…
 


View from the Golden Mount





Follow us on Facebook : Mojekontiki Travel Blog

6 komentarzy:

  1. Tyle czasu obserwuję Was na FB, a dopiero teraz zajrzałam na Waszego bloga i przyznaję - to zbrodnia, że tak późno! :) Pięknie tu u Was! Pozwólcie, że się rozgoszczę :) Pozdrawiam --> PS. Nie wiem jak zmienić, żeby komentować jako Pełną Parą http://pelnapara.com, ale to właśnie ja :D Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, bardzo dziękujemy :) My też zaglądamy na Waszego bloga Pełną Parą :)!!! Podróżniczych blogów jest tak wiele, że ciężko jest wszędzie regularnie zaglądać ale będzie nam niezmiernie miło jeśli nadal będziesz to robić :) Zostań z nami :)

      Usuń
  2. super! wiele przydatnych info! ja juz odliczam dni do swojego wyjazdu. zostalo 47 dni i zaczynam tez od Bangkoku!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie! Zaczynasz od Bagkoku i potem gdzie dalej? To bedzie Twoj pierwszy raz tam? Jak tak to bedziesz zachwycona :) albo przytłoczona ;) to już zależy kto co lubi :) ale zdecydowanie zobaczyć raz trzeba!

      Usuń
  3. Zgubić się - tak! Wtedy najfajniej się odkrywa :)
    I to jedzonko... odkładam Tajlandię wciąż na później, ale im więcej o niej czytam i patrzę, tym bardziej zaczyna ciągnąć. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, jedzenie tam jest pyszne...uwielbiam takie smaki a najbardziej orzechy, więc Pad Thai (posypany posiekanymi orzechami) prosto z Tajlandii nie ma sobie równych :) Niestety my też mamy destynacje, które wciąż odkładamy na później...pytanie czy warto czekać? :) :) :)

      Usuń