sobota, 27 lutego 2016

BANGKOK - Hello my friend!

Bangkok maił być jedynie naszym miejscem przesiadkowym w drodze na wyspę Koh Phangan  jednak tuż przed wylotem zmieniliśmy zdanie i postanowiliśmy zostać tam aż pięć dni. Gdy wysiedliśmy z samolotu miałam wrażenie, że ktoś zarzucił mi na twarz mokry, gorący ręcznik (dokładnie tak sobie wtedy pomyślałam) zajęło mi chwilę, aby się przestawić i zacząć oddychać normalnie.  Do Bangkoku wybraliśmy się na przełomie kwietnia i maja i było wtedy bardzo gorąco i duszno, podczas gdy u nas w kraju dopiero powoli zaczynało robić się ciepło :).

Bangkok supposed to be short stop on our way to Koh Phangan Island. However couple of days before departure, we decided to change plans and stay there a bit longer, 5 days. After stepping off the plane, we were in shock and felt like someone threw a wet, hotel towel on us. It took us some time to adjust to the weather. We went there during humid season between April and May. It was really hot whereas in Poland temperatures only started going up.

czwartek, 11 lutego 2016

NEW YORK- big lights will inspire you!

Kto z nas nie marzy aby chociaż raz zobaczyć New York? Nam udało się to marzenie spełnić, było to już jakiś czas temu, ale przecież Nowy York się nie zmienia… no może poza strefą Ground Zero, która podczas naszego wyjazdu była jeszcze w budowie. Dla mnie fenomenem jest właśnie to, że miasto zabudowane jest w każdym najmniejszym calu i raczej nie ma co liczyć na nowe duże inwestycje, jeśli coś powstaje to na miejscu czegoś starego, bo nowego miejsca pod inwestycje brak :)

Who doesn’t dream about seeing New York at least once? We have managed to fulfill the dream, it was some time ago, but New York doesn’t change….well maybe apart from Ground Zero, it was still under construction when we were there. For me it is phenomenal that city is filled with buildings every inch and there is no place for other big investments, if something is built, then it is always as a replacement of something old, there is simply no place for investment :)

piątek, 29 stycznia 2016

HAKA - Māori traditional dance of war which we can observe in New Zealand

Māori war dance *
Wiecie co to jest HAKA? Jeśli nie, to koniecznie musicie to zobaczyć bo robi wrażenie!!! Haka jest to tradycyjny wojenny taniec Maorysów, polegający na energicznym uderzaniu w swoje ciało (klaskanie), wystawianiu języka w określony sposób i głośnym śpiewie!
 
Have you heard of HAKA? If not, you have to see it, it is really impressive! Haka is a traditional Māori war dance. It is about energetic moves and beating your body (clapping), pulling out your tongue in specific way and loud singing!
 

poniedziałek, 25 stycznia 2016

MADRID - Life as in Madrid

 
Do Madrytu wybraliśmy się w październiku, jakieś dwa tygodnie przed wylotem do Barcelony. O dziwo mimo, że w Madrycie byliśmy wcześniej to było trochę chłodniej (niestety sweterek obowiązkowo a czasami lekka kurtka/płaszcz). To, co możemy powiedzieć z perspektywy czasu to to, że Madryt jest trochę mniej turystyczny od Barcelony, ceny są niższe a ludzie bardziej przyjaźni względem turystów – może jeszcze nie mają ich dosyć :)

We went to Madrid in October, around 2 weeks before leaving to Barcelona. Strangely, temperature was a bit cooler than in Barcelona (light sweaters, sometimes jacket/coat). What we can say, from time perspective, is that Madrid is a bit less touristic place than Barcelona, prices are lower and people are in general more friendly towards tourist – maybe they simply are not fed up with them yet :)

poniedziałek, 14 grudnia 2015

BARCELONA - amazing in November!!!

Barcelona w listopadzie jest cudowna! Chociaż nie było łatwo nam dolecieć...  nasz lot został odwołany na parę godzin przed startem (strajk linii lotniczych) jednak udało nam się znaleźć sposób by tam dotrzeć :) W listopadzie w Barcelonie nie ma tłumów turystów (oczywiście poza miejscami gdzie tłum jest zawsze, jak np. deptak La Rambla). W tym roku, poza brakiem tłumów, dopisała też wspaniała pogoda!

It was not easy for us to get there… our flight was cancelled only couple of hours before the departure (Lufthansa staff going on strike). Luckily we managed to get to Barcelona without a delay :) In November Barcelona is not very crowded (of course apart from places popular among tourists, such as La Rambla). This year, apart from not too many tourists, weather in November was awesome!

poniedziałek, 2 listopada 2015

Rio de Janeiro – Smells like Cafezinho and lime ( part 2 )

W drugiej części naszej relacji z Rio de Janeiro zabierzemy Was na kultowy stadion Maracana otwarty w 1950 roku, słynną górę Pao de Acucar (Sugarloaf Mountain) czyli Głowę Cukru, z której to możemy podziwiać wspaniałe widoki oraz wybierzemy się do przepięknego i magicznego ogrodu botanicznego - Jardim Botanico.

In second part of our relation from Rio De Janeiro we are taking you to a famous Maracana stadium, opened in 195 and mountain Pao de Acucar also called Sugarloaf Mountain. From top of it we can admire beautiful scenery. We will also describe our visit to magical botanic garden – Jardim Botanico.

poniedziałek, 28 września 2015

Rio de Janeiro – Smells like Cafezinho and lime ( part 1 )


Rio de Janeiro - pachnie Cafezinho i limonką. Wystartowaliśmy z Warszawy 20 kwietnia, co to była za podróż! Łącznie wiele godzin w samolocie, ale było warto! Rio to wspaniałe miasto, gdzie piękne plaże stanowią integralną część miasta. Polecieliśmy tam prawie na 3 tygodnie. Ponieważ nie będziemy w stanie opisać wszystkiego na raz zrobimy post w 2 częściach. Ale po kolei.
 
We left Warsaw on April 20th. What a trip that was! Many hours on the plane, but it was worth it! Rio is an amazing place, with beautiful beaches being part of the city. We went to Brazil for nearly 3 weeks. Since we won’t be able to tell all stories at once, we will split the trip into 2 separate relations. Let me start from the beginning.